poniedziałek, 21 listopada 2011

Rynek pracy cudzoziemców 2011 - raport EastWestLink

Zagadnienie zatrudniania cudzoziemców w polskich przedsiębiorstwach pojawia się coraz częściej wraz ze wzrostem liczby pracowników z zagranicy na terytorium RP. Zjawisko to jest zauważalne od wielu lat, a wraz z akcesem Polski do Unii Europejskiej przybrało jeszcze na sile. Kluczowe stały się ostatnie lata, obejmujące wejście Polski do strefy Schengen oraz znaczącą liberalizację przepisów w zakresie polityki migracyjnej. W raporcie agencji EastWestLink przedstawione zostały wyniki badania rynku pracy cudzoziemców przeprowadzonego przez analityków EWL na polskich pracodawcach zatrudniających obcokrajowców, jak i na zatrudnionych w Polsce cudzoziemcach.

W roku 2011 pogłębieniu uległ deficyt kadrowy, wynikający z lepszej niż to miało miejsce w latach 2009/2010 koniunktury gospodarczej, jak również z otwarcia nowego chłonnego rynku pracy w Niemczech. Brak satysfakcjonującej oferty dla polskich pracowników nie wpłynął także pozytywnie na zainteresowanie ze strony polskich kandydatów, niechętnie podejmujących gorzej płatne i mniej atrakcyjne posady. Pracownicy z zagranicy, zwłaszcza pracownicy ze Wschodu, stali się alternatywą, z której korzystać zaczyna coraz więcej pracodawców. Łatwiejsza procedura zatrudnienia, oparta o wnioski o zamiarze powierzenia pracy cudzoziemcom bez konieczności uzyskania zezwolenia na pracę, umożliwia dużo szybszą legalizację pracy, niż w oparciu o tradycyjne zezwolenia. W branżach charakteryzujących się wysoką sezonowością, takich jak rolnictwo i budownictwo, pozwala to pracodawcom na łatwiejsze dostosowanie się do koniunktury, bez obawy o braki kadrowe na lokalnych rynkach pracy.

Biorąc pod uwagę dane prezentowane przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, w roku bieżącym wzrost liczby cudzoziemców zatrudnionych na terytorium RP może osiągnąć poziom nawet 50% w stosunku do roku 2010. W pierwszej połowie 2011 Powiatowe Urzędy Pracy zarejestrowały 163 984 wnioski o zamiarze zatrudnienia cudzoziemca – w porównaniu do 119 tysięcy wniosków zarejestrowanych w pierwszej połowie 2010 roku to wzrost o około 40%. Zmiany w polskim prawie, wymuszone wprowadzeniem założeń dyrektywy sankcyjnej Unii Europejskiej, kładą z kolei większy nacisk na legalne zatrudnienie cudzoziemców w polskich firmach i powinny przyczynić się do zwiększonej liczby wniosków w drugiej połowie roku.

Badania przeprowadzone EastWestLink zostały przygotowane z myślą o miarodajnym odzwierciedleniu sytuacji na rynku pracy cudzoziemców w odniesieniu do kluczowych czynników świadczących o zapotrzebowaniu na pracę świadczoną przez tę grupę pracowniczą (u pracodawców). Miały również za zadanie określenie stopnia, w jakim praca w Polsce jest atrakcyjna dla pracowników z zagranicy, a także jak obie strony postrzegają ewentualne problemy związane z pracą cudzoziemców w Polsce.

W badaniach wzięli udział pracodawcy zatrudniający cudzoziemców, jak również sami pracownicy z zagranicy. Badania ankietowe były przeprowadzane równolegle, w sposób całkowicie anonimowy - żadna z grup uczestniczących w badaniu nie miała dostępu do informacji udzielanych przez drugą grupę.

Zatrudnienie cudzoziemców z punktu widzenia pracodawców

Wyniki badania przeprowadzonego na reprezentatywnej próbie ponad 300 pracowników i 150 pracodawców stosunkowo precyzyjnie odzwierciedlają podział wśród grup pochodzenia (prezentowany w danych MPiPS). Według odpowiedzi pracodawców, aż 91% zatrudnionych przez nich pracowników stanowią obywatele Ukrainy i innych państw Europy Wschodniej, wobec których obowiązuje uproszczona procedura zatrudnienia, umożliwiająca pracę na terytorium RP bez konieczności uzyskania zezwolenia na pracę przez okres 6 miesięcy w ciągu roku. Na pozostałe 9% składają się obywatele państw azjatyckich, w tym przede wszystkim Chin (3%) i Nepalu (5%). Proporcje w przypadku pracowników z Azji nie oddają w pełni sytuacji na polskim rynku zatrudnienia cudzoziemców - według danych Ministerstwa Pracy obywatele ChRL otrzymują około 3 razy więcej zezwoleń na pracę od obywateli Nepalu, przy czym w wielu przypadkach są oni rekrutowani bez udziału agencji zatrudnienia i podobnie jak obywatele Wietnamu uzyskują zezwolenia na pracę we własnym zakresie
 

Na pytanie “Co było głównym powodem zatrudnienia cudzoziemca?” aż 90% pracodawców uznało braki kadrowe na rynku pracyza istotne, lub bardzo istotne. Ponad połowa (57%) uznała również oszczędności związane z zatrudnieniem obcokrajowców za czynnik istotny. Dużo mniejszą rolę w kształtowaniu popytu na pracę kadr z zagranicy mają, według pracodawców takie czynniki jak łatwiejsza procedura zatrudnienia (38% uznało ją za średnio istotną, a 23% za mało istotną), czy wysokie kwalifikacje pracownika (68% respondentów uważa je za średnio, lub mało istotne). Wynik ten potwierdza ogólny trend na rynku pracy, objawiający się w dużym niedoborze kadr, także na stanowiskach fizycznych. W wielu branżach pracodawcy coraz częściej wyrażają niezadowolenie z niedostatecznej podaży pracy. Niedostateczna aktywność zawodowa Polaków wynikać może z kolei z niesatysfakcjonujących dla polskich pracowników warunków zatrudnienia, w efekcie czego wielu rodaków wybiera pracę za granicą, lub szuka pracy w innych branżach.
 

Pracodawcy zapytani o argumenty przemawiające za zatrudnianiem cudzoziemców zwracali przede wszystkim uwagę na niższy koszt pracy (aż 81% ankietowanych), a także na wysoką motywację pracowników (45%). U podstaw silnej motywacji, zwłaszcza u pracowników z Azji, leżą nie tylko motywy zarobkowe, ale również wysoka kultura pracy. Dużo rzadziej respondenci brali pod uwagę większą łatwość zatrudnienia (32%), czy odpowiednie kwalifikacje pracowników (27%).  Eksponowanie korzyści związanych z niższym kosztem pracy przez pracodawców jest dość zaskakującym wynikiem, coraz częściej bowiem eksperci podkreślają, że różnice w kosztach związanych z zatrudnieniem Polaków i obcokrajowców maleją, większy nacisk kładzie się natomiast wypełnianie luk kadrowych na lokalnych rynkach pracy.

Dla pełnego obrazu sytuacji na rynku zatrudnienia, pracodawcy zostali również poproszeni o podanie głównych, ich zdaniem, przeszkód występujących w procesie zatrudniania cudzoziemców. Zdecydowana większość wymieniła jako główny powód utrudnień problemy w komunikacji z nowymi pracownikami, wynikające z istniejącej bariery językowej (77% badanych) i komplikujących sam proces rekrutacji. Ponadto, aż połowa badanych wymieniła brak kwalifikacji u nowych pracobiorców jako czynnik problematyczny – wynika stąd, że do polskich firm nadal trafia wielu pracowników, którzy nie spełniają stawianych im wymagań. Jest to często pochodna braków kadrowych na polskim rynku i nacisku na przyspieszoną rekrutację z rynków zewnętrznych. W konsekwencji do firm trafiają kandydaci bez pełnej weryfikacji, z pominięciem centrów testów i wielopoziomowej selekcji. Problem stanowić może również inny system pracy, niż stosowany w krajach z których pracownicy pochodzą.
 

Pomimo pewnego niezadowolenia pracodawców z wymiaru komplikacji prawnych i licznych formalności związanych z zatrudnieniem obcokrajowców (36% respondentów), Polska wydaje się być jednym z najbardziej liberalnych państw Unii Europejskich w kwestii polityki migracyjnej – kierunek jaki polskie państwo obiera (prezentowany w takich dokumentach, jak opublikowany w tym roku raport Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji „Polityka migracyjna Polski”) zakłada dalsze otwieranie się Polski na środowiska cudzoziemców, przy jednoczesnym dążeniu do ograniczenia zjawiska szarej strefy. Kluczowe dla powodzenia tych działań jest dalsze doprecyzowanie poszczególnych aspektów migracji, w szczególności kwestii legalizacji pracy i priorytetów w stosunku do branż, w których występuje największe zapotrzebowanie na pracę. Pewne aspekty polityki wizowej, zwłaszcza w przypadku wydawania wiz dla pracowników z krajów azjatyckich, również wymagają dopracowania.
 

Problem bariery językowej jest typowym zjawiskiem w przypadku migracji zarobkowych, zwłaszcza w odniesieniu do pracowników z bardziej egzotycznych regionów świata. Pracodawcy starają się rozwiązywać go na różne sposoby, wliczając w to zatrudnienie tłumacza. W przypadku rekrutacji na stanowiska wyższego szczebla, bądź specjalistów typowym rozwiązaniem jest natomiast komunikacja w języku angielskim. Pracownicy z Ukrainy, najliczniejsza grupa cudzoziemców, dość dobrze radzą sobie z językiem polskim. Zwłaszcza dla mieszkańców zachodniej Ukrainy znajomość języka polskiego pozwala porozumiewać się z pracodawcami w stopniu przynajmniej komunikatywnym.
Pracodawcy stosunkowo pozytywnie wypowiadają się o efektywności pracy cudzoziemców. Zaledwie 14% badanych negatywnie oceniło ich wydajność w stosunku do polskich pracowników. Dominuje opinia, że pracownicy z zagranicy pracują na tym samym poziomie, co polska załoga – wg 54% respondentów ich wydajność jest jednakowa.

Pracodawcy nie dostrzegają również negatywnych skutków rekrutacji cudzoziemców w odniesieniu do atmosfery w zespole – tylko 5% stwierdziło negatywny wpływ pochodzenia pracowników na relacje z polskimi współpracownikami. Jedna trzecia ankietowanych uważa nawet, że nowi pracownicy pozytywnie wpływają na atmosferę. 55% zapytanych pracodawców nie dostrzegło różnicy w nastawieniu obecnego zespołu względem cudzoziemców.
 
Praca w Polsce z punktu widzenia pracowników
Dla pracowników najistotniejszym powodem podjęcia pracy na terytorium RP są czynniki zarobkowe, aż 66% pracowników wymieniło je w kwestionariuszach. Kolejnym istotnym powodem wymienianym przez nich są sprawy prywatne, lub rodzinne, podobnie jak brak perspektyw w miejscu zamieszkania i idące za tym problemy ze znalezieniem pracy. Na Ukrainie stopa bezrobocia wynosi wg danych MOP (Międzynarodowej Organizacji Pracy) wynosi około 9%, jej faktyczny poziom jest prawdopodobnie jeszcze wyższy, wpływając tym samym na nastroje obywateli Ukrainy

Wyniki te zdają się potwierdzać ogólną tendencję w krajach europejskich, że wyjazdy z krajów ojczystych są najcześciej spowodowane kryteriami zarobkowymi. Z kolei w przypadku państw azjatyckich, częstym zjawiskiem są migracje zarobkowe obywateli państw o najniższej stopie życiowej, takich jak Nepal (obecnie na trzecim miejscu pod względem liczby zezwoleń na pracę z państw azjatyckich, za Chinami i Wietnamem, wg danych MPiPS), czy Bangladesz.
8 procent ankietowanych pracowników z zagranicy deklarowało wzrost swoich dochodów z tytułu wynagrodzenia o ponad 100% (ponad dwukrotnie), jednak najliczniejszą grupę stanowili cudzoziemcy zarabiający o około połowę więcej, niż w kraju swojego pochodzenia (29 procent). W większości przypadków (około 80%) cudzoziemcy deklarowali wzrost wynagrodzeń.
Pełny raport można znaleźć na stronie EastWestLink.